czwartek, 4 sierpnia 2016

Recenzja #3; Książka czy film#1: J.K. Rowling "Harry Potter i Komnata Tajemnic"


Przyznaję, że zawsze miałam spory problem z drugą częścią tej serii, a w każdym razie z jej ekranizacją. Jak końcówka jest w porządku, tak przez większość czasu film nieco mi się dłuży. Miałam pewne obawy co do książki, a nie pamiętam za nic czy jak byłam dzieckiem, to czy mi się podobała. W każdym razie teraz było naprawdę w porządku.
Zacznijmy od początku - jak nie lubiłam Dursley'ów, tak teraz całkowicie ich znienawidziłam. Po prostu nieznośni ludzie. Bardzo podobał mi się opis Nory i oczywiście relacje państwa Weasleyów z dziećmi. Molly jest przewspaniałą matką :D 
Mój jedyny problem zawsze był jest i będzie z Gilderoyem Lockhartem. Ja wiem, że to postać, która ma od siebie odrzucać, której nikt nie lubi, ale ja mam na gościa alergię. Naprawdę, wolę Voldemorta i Umbridge razem wziętych niż tego jednego faceta :P Ciężko mi było przebrnąć przez te fragmenty z nim. I myślę, że także na tym polega mój problem z filmem - nie wiem czy wykreowany przez moją wyobraźnię czy ten filmowy Lockhart jest bardziej denerwujący. Prześcigają się w tym jeden przez drugiego. Szału można dostać. 
Sama akcja oczywiście ciekawa. Pani Rowling przestaje się cackać z czytelnikami (SPOILER - ZAZNACZCIE BIAŁY FRAGMENT ŻEBY PRZECZYTAĆ mówię tu o bazyliszku i tym, jak wbił Harry'emu kieł w ramię. W pierwszej części opis walki z Voldemortem (Quirellem) był opisany bardzo ogólnikowo, w filmie było bardziej obrazowe, co oczywiście zrozumiałe. Tutaj już zaczynamy dowiadywać się, że nasi bohaterowie krwawią ;)).
Nie umiem jednoznacznie stwierdzić czy bardziej podoba mi się książka czy film. Film jest lepszy jeśli chodzi o wyobrażenie sobie akcji. Ja wiem, że to książka dla dzieci, więc opis sceny z pająkami nie będzie taki, jaki mógłby być, ale w filmie zostało to dobrze przedstawione. W tej części moja wyobraźnia po prostu nie miała pola do popisu i to trochę bolało. Jeśli jednak mam to oceniać jako książkę dla grupy docelowej, czyli dzieciaki w wieku, ja wiem, 10-13 lat, to jak najbardziej, rewelacyjnie. Moim zdaniem jest to część dobra, ale gorsza niż część pierwsza. Wiem, że od 4 będą to książki bardziej dla starszych odbiorców i liczę, że wtedy opisy będą pożywką dla wyobraźni, a nie tylko zarysowaniem akcji :)
Polecam zarówno książkę jak i film. Film bardziej pod względem obrazów, przedstawienia całej sytuacji, a książkę pod względem fabularnym. I tyle :D
Książkę oceniłam 7/10 w skali lubimyczytać i 5/5 w skali goodreads (nie lubię skali na goodreads, daje małe pole do oceny). 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz